Spis treści

Abraham Lot

Lot jest obrazem tej części Kościoła czasów ostatecznych, który pomimo swojej sprawiedliwości dokonuje brzemiennych w skutkach (dla siebie i najbliższej rodziny) wyborów. (2Pt_2:7).

Pt_2:7   Natomiast wyrwał sprawiedliwego Lota, udręczonego przez rozpustne postępowanie bezbożników,


Zastanawiające jest z czego wynikała sprawiedliwość Lota? Był on prawym człowiekiem. Dorastał przecież przy bogobojnych wuju. W zasadzie, Abraham otoczył go ojcowską miłością, której mógł nie doświadczyć w rodzinie z powodu przedwczesnej śmierci swojego ojca:

Rdz_11:28   Haran zmarł za życia ojca swego Teracha w ojczyźnie swojej, w Ur chaldejskim.

Natomiast Abraham jest obrazem tej części Kościoła, którą Bóg chce widzieć w nas na codzień. To obraz wierzącego, który zawsze i wszędzie kieruje się miłością i ufnością wobec Boga. Miłość i posłuszeństwo Abrahama wobec Boga pozwoliła mu opuścić rodzinny dom bez zbędnego ociągania się i wyruszyć w bliżej nieokreślone miejsce:

Rdz_12:1   I rzekł Pan do Abrama: Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę.

Wyszedł przecież jedynie z ogólnym Słowem Bożym, gdyż przeszył go Jego głos. Abraham miał taką naturę, którą Bóg chce wiedzieć w nas na codzień; tj. dziecka miłującego i troszczącego się o domowników wiary:

Rdz_12:4   Abram wybrał się w drogę, jak mu rozkazał Pan, i poszedł z nim Lot. Abram miał siedemdziesiąt pięć lat, gdy wyszedł z Haranu.

Na początku obaj mieli wspólny cel, aby podążać za głosem Bożym. Byli zjednoczeni i nie było między nimi podziałów. W miarę przedłużającej się drogi i długich przestojów zaczęły ujawniać się różnice, i niezauważalne do tej pory skłonności.  Po 75 latach życia w Ur chaldejskim wiara i natura Abrahama była już właściwie ukształtowana, czyli taka, którą Bóg chce w nas widzieć.  Przygotowany był zatem do wyzwań, które związane były z jego powołaniem. Stał się mądrym i cierpliwym człowiekiem, zdolnym do stawiania czoła przeciwnościom. Potrafił również znosić krnąbrność domowników. Na pewnym etapie podróży okazało się, że taka krnąbrność wyszła z obozu Lota. Jego słudzy prowokowali spory ze sługami Abrahama:

Rdz_13:7-8   Między pasterzami stad Abrama a pasterzami stad Lota powstał spór. A Kananejczycy i Peryzyci mieszkali wówczas w kraju. (8)   Wtedy rzekł Abram do Lota: Niechże nie będzie sporu między mną a tobą i między pasterzami moimi a twoimi, jesteśmy przecież braćmi.

 

Lot nie nauczył jednak swoich sług poszanowania dla Abrahama. Ta sytuacja obrazuje konflikt dwóch mentalności ludzi w obecnym kościele chrześcijańskim, którzy dokonują kluczowych dla siebie wyborów, w oparciu o sprzeczne ze sobą wartości życiowe:

1. Abraham ? reprezentuje mentalność człowieka prawdziwej wiary, czystej zależności i bezwzględnego posłuszeństwa wobec Boga;

2. Lot ? reprezentuje mentalność człowieka, który wychował się w prawdziwej wierze, widział prawdziwy obraz męża Bożego, ale było w nim coś z tego świata, co go kalało. Sprawiało to, że dla dostatku i wygody gotowy był na kompromis ze światem.

Pomimo tego, nad Lotem była Boża łaska i miłosierdzie, ponieważ wyrósł z tego samego pnia i stał się prawym człowiekiem. Błogosławieństwo Abrahamowe stało się również jego udziałem:

Rdz_12:2-3   A uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem. (3)   I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę; i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi.


Powtarzające się konflikty zapewne były gorszące i wystawiały złe świadectwo wobec otaczających ich Kananejczyków i Peryzyjczyków. Sądzę też, że zmęczyły Abrahama, który dla dobra wszystkich poprosił swojego bratanka o oddzielenie się od niego. Wierzę, że Abraham nie chciał podziału, ale nieustępliwość Lota i jego sług wymusiła tą dramatyczną decyzję. Gdyby było inaczej, to z racji swojego wieku i pozycji w rodzinie nie oddałby pierwszeństwa w wyborze miejsca osiedlenia się:

Rdz_13:8-9   Wtedy rzekł Abram do Lota: Niechże nie będzie sporu między mną a tobą i między pasterzami moimi a twoimi, jesteśmy przecież braćmi. (9)   Czyż cały kraj nie stoi przed tobą otworem? Odłącz się więc ode mnie! Jeśli chcesz pójść w lewo, ja pójdę w prawo, a jeśli chcesz pójść w prawo, ja pójdę w lewo.

A oto ewangeliczna zasada:

Rzm_12:18   Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie.

Okazało się, że Lot nie posiadał mentalności swojego wuja, tj. cichości, zależności od Boga oraz gotowości, aby wybrać niewygodę życia, byleby Bóg był z nim. Lot czuł się w tym ograniczony. To właśnie jest obraz tej części Kościoła, która ma w sobie Bożą sprawiedliwość, wyrasta z tego samego pnia Słowa Bożego i wiary, kocha Boga, ale zachowuje sobie pewien obszar miłości do świata. Zerka więc na piękne ogrody Sodomy i Gomory, i tam lokuje swoją siedzibę:

Rdz_13:10-12   Wtedy Lot podniósłszy oczy, widział, że cały okręg nadjordański - zanim Pan zniszczył Sodomę i Gomorę - był obfity w wodę, jak ogród Pana, jak ziemia egipska, aż do Soaru. (11)   I wybrał sobie Lot cały okręg nadjordański. I wyruszył Lot na wschód. Tak rozstali się obaj ci mężowie. (12)   Abram zamieszkał w ziemi kanaanejskiej, natomiast Lot przebywał w miastach okręgu nadjordańskiego i rozbijał swe namioty aż do Sodomy.

Jak opisuje to Biblia, Lot trapił się bezbożnością tego świata, ale przecież jako pierwszy wybrał to miejsce. W końcu, oddzielił się od Abrahama i to był jego wybór. Tak naprawdę, to był test, który zaproponował Abraham mówiąc: ?Ty pierwszy wybieraj?. Podobnie niektórzy w swojej przebojowości nie dochowują norm i zasad, które Bóg chciałby, aby miały miejsce w Kościele: powściągliwość, szacunek wobec dojrzałych chrześcijan lub starszych wiekiem i stażem wiary.

Pozytywnym tego przykładem jest młody przyjaciel Hioba o imieniu Elihu, który dołączył do starszych przyjaciół i z szacunku do ich wieku nie zabierał głosu w dyskusji do czasu, kiedy pozostali wypowiedzieli się do końca:

Job_32:6   Potem odezwał się Elihu, syn Berachela Buzytczyka, i rzekł: Jestem młody latami, a wy starzy, dlatego wahałem się i bałem się wyjawić wam swoje zdanie.

Pomimo życiowego błędu, Lot nie przestał być człowiekiem sprawiedliwym. Jego sprawiedliwość wzrastała przy Abrahamie. W pewnym sensie została przez niego odziedziczona. Podobnie jest z częścią Kościoła Pana Jezusa. Nasza sprawiedliwość wywodzi się z wielkiego miłosierdzia i łaski Krzyża Golgoty od Jezusa Chrystusa. Pomimo uzyskanej w ten sposób sprawiedliwości Bożej zachowujemy w skrytości naszych serc pożądliwość i pragnienie rzeczy doczesnych. Bóg nas przed tym ostrzega:

1Jn_2:15   Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca.

Posiadając w sobie mentalność Lota, w sytuacjach krzysowych czujemy się ograniczeni i stłamszeni. W Abrahamowym modelu pobożności po prostu dusimy się. Staramy się wtedy nieco zmiękczyć naszą sprawiedliwość i poszerzyć ją, aby była bardziej pojemna w akceptacji naszych zmysłowych pragnień. Z jednej strony mówimy, że kochamy Boga i Jego sprawiedliwość, ale w rzeczywistości dokonujemy kluczowych wyborów opartych na naszych cielesnych zmysłach. To oznacza kompromis i przekroczenie Bożej woli:

1Jn_3:16-18 Po tym poznaliśmy miłość, że On za nas oddał życie swoje; i my winniśmy życie oddawać za braci. (17)   Jeśli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzi brata w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża? (18)   Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą.

Miłosierdzie Boże sprawia, że ze względu na wierność naszych przodków i ojców Bóg patrzy łaskawie na wiele rzeczy, które mają miejsce w naszej codzienności. Wielokrotnie Bóg mówił do Izraela: ??ze względu na mojego sługę Dawida? lub ?ze względu na Abrahama, Izaaka i Jakuba?, itp. Odwoływał się do tych mężczyzn, którzy wyzwalali błogosławieństwo do tysięcznego pokolenia. Jest więc taki rodzaj błogosławieństwa, które wypływa z wcześniejszych pokoleń - nawet, gdy współczesne pokolenie łamie i nadużywa Bożego prawa - to wciąż jest łaska i miłosierdzie. Bóg zwleka z sądem i karą ze względu na obietnice, które dał naszym przodkom, na przyszłe pokolenia. Myślę, że mało kto na to zważa.

Św. Paweł ostrzega nas jednak:

Rzm_6:1   Cóż więc powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była?

Rzm 6:15 Cóż tedy? Czy mamy grzeszyć, dlatego że nie jesteśmy pod zakonem, lecz pod łaską? Przenigdy!


Nad Abrahamem było Boże błogosławieństwo. A ono spływało również na pozostałych członków rodziny, których miał pod sobą jako ojciec wiary. Lot miłował Boga i cieszył się błogosławieństwem, także i tym którym Bóg otaczał Abrahama. Lot zachowywał znaczącą część zasad sprawiedliwości, w części odstąpił jednak od tej, którą prezentował Abraham. Dlatego to, najpierw do Abrahama przyszedł Bóg, a nie do Lota. Do niego dotarło jedynie echo Bożej woli, a w zasadzie już tylko rozkaz opuszczenia Sodomy i Gomory. Wierność i sprawiedliwość Abrahama miała większą siłę oddziaływania i wpływała na wolę okazania Bożego miłosierdzia Sodomie (ze względu na co najmniej 10 sprawiedliwych).

Rdz_18:32   I rzekł: Niechaj nie gniewa się Pan, proszę, gdy jeszcze raz mówić będę: Może znajdzie się tam dziesięciu. I odpowiedział: Nie zniszczę ze względu na tych dziesięciu.

Rdz 19:12-16   Wtedy mężowie ci rzekli do Lota: Kogokolwiek masz tu jeszcze w tym mieście, zięciów, synów lub córki oraz wszystko, co do ciebie należy, wyprowadź z tego miejsca. (13)   Zniszczymy bowiem to miejsce, gdyż głośna jest na nich skarga przed Panem i posłał nas Pan, abyśmy je zniszczyli. (14)   Wyszedł tedy Lot i powiedział zięciom swoim, którzy mieli pojąć jego córki za żony, mówiąc: Wstańcie, wyjdźcie z tego miejsca, bo Pan zniszczy to miasto! Ale zięciom wydawało się, że żartuje. (15)   A gdy wzeszła zorza, przynaglali aniołowie Lota, mówiąc: Wstań, weź żonę swoją i dwie córki, które się tu znajdują, byś nie zginął wskutek winy tego miasta. (16)   Lecz gdy się ociągał, wzięli go owi mężowie za rękę i żonę jego za rękę, i obie córki jego za rękę, bo Pan chciał go oszczędzić, i wyprowadzili go, i pozostawili poza miastem.

Pomimo swojej sprawiedliwości, takiego oddziaływania nie posiadał już Lot. Wiara sprawiedliwego Abrahama mogła ocalić okręg Sodomy i Gomory. Sprawiedliwość Lota mogła wybawić jedynie jego własne życie oraz rodziny i to co posiadał. W przyszłości w takim miejscu miał się znaleźć Izrael, który stał się jak głownia wyrwana z ognia przez Boga:

Amo_4:11 Dokonałem wśród was takiego spustoszenia, jakiego dokonał Bóg w Sodomie i Gomorze, i staliście się jak głownia wyrwana z ognia, a jednak nie nawróciliście się do mnie - mówi Pan.

Ap. Paweł wspomniał o takim człowieku, którego sprawiedliwość ocali przed Bogiem jedynie jego własną duszę:

1Ko_3:15 Jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień.

Dlatego Jezus ostrzegł nas przed literalną sprawiedliwością, która zamyka drogę do Królestwa Bożego:

Mat_5:20   Albowiem powiadam wam: Jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios.

Dzisiaj, echa czystej woli Bożej docierają co prawda do serc ludzi sprawiedliwych, ale są one często odbite od świeckich ścian i wymieszane z głosem tego świata. W końcu, już jako popłuczyny docierają do naszych uszu. Słowa takie są wtedy okaleczone nie tak żywe i skuteczne, aby wyrwać nas z naszych siedzib, które zbudowaliśmy we współczesnych obszarach Sodomy i Gomory. Lot nie tylko ociągał się z wyjściem z tego obszaru, ale uprosił, aby nie musiał iść w góry na kamienistą ziemię. Nawet w obliczu utraty życia nie umiał zdecydować się na trud i poświęcenie. (por. Rdz_19:15; Rdz_19:17-22).


Kiedy czyste Słowo Boże przechodzi przez zeświecczone filtry naszej zmysłowości, wtedy zmienia się nasza duchowa wrażliwość i mentalność. Te dwie rzeczy zmieniły się u Lota do tego stopnia, że był gotowy poświęcić dobro i życie własnych córek dla obrony czystości i świętości aniołów. Oni nie potrzebowali takiej ochrony. Bóg nigdy nie domagał się takich ofiar. To demoniczne bóstwa pogańskie domagały się tego, a upadłe cywilizacje wychodziły im na przeciw składając ofiary z ludzi. To jest po prostu odstępstwo, zepsuta pobożność. Upadłe społeczeństwo Sodomy i Gomory zdemoralizowało rodzinę Lota i skalało jego samego. Jednak Lot zachował miłość do Boga, a żyjąc tam męczył się w prawej duszy swojej (2Pt_2:8). Poszedł na kompromis i zapłacił ogromną cenę. Jest to obraz nas samych. Bowiem, z jednej strony wyznajemy miłość do Bożego Słowa i bolejemy na upadkiem moralnym świata, a z drugiej strony jesteśmy wstanie poświęcić brata lub siostrę i oddać ich na ?spalenie? w obronie dobrego imienia, świętego spokoju i w imię osobliwie pojmowanej sprawiedliwości.:

1Jn_2:9-11   Kto mówi, że jest w światłości, a brata swojego nienawidzi, w ciemności jest nadal. (10)   Kto miłuje brata swego, w światłości mieszka i nie ma w nim zgorszenia. (11)   Kto zaś nienawidzi brata swego, jest w ciemności i w ciemności chodzi, i nie wie, dokąd idzie, gdyż ciemność zaślepiła jego oczy.

Przykładem tego jest Samson, gdy cały zbór izraelski był gotowy oddać go Filistynom, aby ochronić swoje życie:

Sdz_15:12-15   Rzekli do niego: Zeszliśmy tutaj, aby cię pojmać, związać i wydać w ręce Filistyńczyków. A Samson rzekł do nich: Przysięgnijcie mi, że wy sami nie targniecie się na mnie. (13)   A oni rzekli do niego: Nie! My tylko cię zwiążemy i wydamy w ich ręce, ale cię nie zabijemy. Związali go więc dwoma nowymi powrozami i wyprowadzili z pieczary skalnej. (14)   A gdy przyszedł do Lechi, Filistyńczycy z krzykiem wyszli na jego spotkanie. Wtedy ogarnął go Duch Pański, i powrozy, które opasywały jego ramiona, stały się jakby zwiotczały od ognia len, i jego pęta po prostu zsunęły się z jego rąk. (15)   Znalazłszy zaś świeżą szczękę oślą, wyciągnął po nią swoją rękę i wziąwszy ją zabił nią tysiąc mężów.

To jest również to, co powiedział arcykapłan Kaifasz: ?lepiej, aby jeden umarł za wszystkich niż żeby wszyscy zginęli?.

Jan_11:49-51 A jeden z nich, Kaifasz, który tego roku był arcykapłanem, rzekł do nich: Wy nic nie wiecie, (50)   I nie myślicie, że lepiej jest dla nas, by jeden człowiek umarł za lud, niż żeby wszystek ten lud zginął. (51)   A tego nie mówił sam z siebie, ale jako arcykapłan w owym roku prorokował, że Jezus miał umrzeć za naród.

W przypadku Lota, aniołowie nie potrzebowali obrony swoich cnót kosztem zbeszczeszczenia ciał jego córek. To zmiany, które dokonały się w sprawiedliwości, moralności i mentalności Lota, dopuszczały taką gotowość. Drogą to idzie wielu chrześcijan, którym spodobała się siedziba w tym zepsutym świecie. Spodobały im się dobra i zasoby, które mogą uzyskać. Podoba się im również uznanie i zaszczyty otrzymane z rąk ludzi bezbożnych lub bałwochwalców. Najwyraźniej Lot należał do ludzi, którzy dobrze radzili sobie w tym otoczeniu i ale nie do końca było mu z tym dobrze. Jednak jego rodzina została skażona moralnością tych ludzi. Córki miały niewierzących narzeczonych, a żona całkowicie odwróciła się od Boga, kiedy w akcie nieposłuszeństwa spojrzała w stronę Sodomy i Gomory, niszczonej ogniem Bożym i stała się słupem soli (Rdz_19:26). Żona Lota powinna być z nim jednym duchem. Przecież stanowili jedno ciało. Dlatego Lot był podzielony.


Dzisiaj chrześcijanie w jednej społeczności zborowej są bardzo ze sobą podzieleni. Pozornie są jednym ciałem i powinni być dzięki Duchowi Świętemu zjednoczeni jednością myśli i jednością zdania (1Ko_1:10). Czytają Słowo Boże, oburzają się, kiedy ich poczucie świętości i sprawiedliwości wobec innych może zostać naruszone.

Są takie sytuacje, kiedy dobre imię jakiejś denominacji chrześcijańskiej jest zagrożone niczym cnota aniołów przybyłych do Lota, niektórzy gotowi są dla jej obrony poświęcić swoje ?córki? obcym na ?spalenie?, np. lokalny zbór lub społeczność, która będąc w ucisku pogrążona jest w odmęcie słabości, problemów i zgorszenia. Tylko po to, by nasze dobre imię oraz poczucie osobistej czystości  i sprawiedliwości nie zostało naruszone.

Współcześnie, nie cały kościół chrześcijański, ale w części obrazuje taką moralność i mentalność. Jest otwarty na Bożą świętość i staje w jej obronie, ale nie widzi swojego zagrożenia, gdy z miłości do rzeczy doczesnych wchodzi w głębsze relacje ze światem. Nie dostrzega też, jak świeckie wartości przenikają dusze członków jego rodziny: 

Jak_4:4   Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga.

Najwyraźniej, Lot i jego rodzina umiłowali to miejsce. Spodobało im się i ulegli jego czarom. To była piękna, zielona i urodzajna okolica.

Abraham, który miał duchowe oczy nie spojrzał na to miejsce. Zrezygnował nawet z prawa pierwszeństwa. Tutaj jednak zostały naruszone dobre obyczaje. Lot bez oporu rozstał się z Abrahamem, ale i tak Bóg miał nad nim miłość. Nazywał go sprawiedliwym. W tej okolicy był jedynym sprawiedliwym człowiekiem. Jednak ta sprawiedliwość nie odnosiła się do jego żony i córek. Pomimo tego, zyskały one na jego sprawiedliwości, tak jak Lot korzystał z błogosławieństwa wiary i sprawiedliwości Abrahama. To jest tak, gdy wierzący modli się za upadłym chrześcijaninem. Okazuje mu prawdziwą miłość i w miłości zakrywa mnóstwo jego grzechów, gdy przyprowadza go do pokuty:

Jak_5:20   Niech wie, że ten, kto nawróci grzesznika z błędnej drogi jego, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów.

To jest tak, gdy wierząca żona lub mąż w podzielonym małżeństwie uświęca swoje dzieci:

1Ko_7:12-14   Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan: Jeśli jakiś brat ma żonę pogankę, a ta zgadza się a współżycie z nim, niech się z nią nie rozwodzi; (13)   I żona, która ma męża poganina, a ten zgadza się na współżycie z nią, niech się z nim nie rozwodzi. (14)   Albowiem mąż poganin uświęcony jest przez żonę i żona poganka uświęcona jest przez wierzącego męża; inaczej dzieci wasze byłyby nieczyste, a tak są święte.

Lot jak każdy ojciec był odpowiedzialny za swoją rodzinę, ale jego sprawiedliwość nie uchroniła jej przed demoralizacją. Nie wiemy jak prowadziły się jego córki. Były jednak mocno zdemoralizowane, skoro doprowadziły ojca do kazirodczych relacji.

Pan Jezus zadał kiedyś pytanie:

...Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? (Luk_18:8).

O jaki rodzaj wiary tu chodzi. Z całą pewnością ludzie będą posiadać pewien rodzaj wiary. Ale nie taki, jaki posiadał Abraham. Jest to wiara, w której Abraham był gotów pójść na niewygodę byleby być blisko Boga i aby zachować posłuszeństwo Jego Słowu. Ponad wszystko ukochał Boga i został przez Niego bardzo pobłogosławiony. Błogosławieństwo to rozlało się na wszystkie pokolenia Izraela, a w Chrystusie przechodzi na wszystkie pokolenia pogan, którzy nawrócą się i pójdą ścieżką wiary Abrahama w Jezusie Chrystusie:

Rzm_4:16-17   Przeto obietnica została dana na podstawie wiary, aby była z łaski i aby była zapewniona całemu potomstwu, nie tylko temu, które polega na zakonie, ale i temu, które ma wiarę Abrahama, ojca nas wszystkich, (17)   Jak napisano: Ustanowiłem cię ojcem wielu narodów, zapewniona przed Bogiem, któremu zaufał, który ożywia umarłych i który to, czego nie ma, powołuje do bytu.

Rzeczywistość podpowiada nam, że w przewadze są ci, którzy podejmują takie decyzje, które im się bardziej opłacają w ciele. Z jednej strony miłują Boga, a z drugiej strony pożądają dla siebie bogactw tego świata i czują się z tym dobrze. Z jednej strony chcą korzystać z usprawiedliwienia w Jezusie i cieszyć się Bożą łaską; z drugiej strony nie przeszkadza im moralny kompromis ze światem. Uwaga! Nad tym światem dokonuje się sąd, który może nas boleśnie dotknąć, tak jak Lota i jego rodzinę, o ile zawczasu nie oddzielimy się od niego:

Obj_18:4   I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające,

2Ko_5:9-10   Dlatego też dokładamy starań, żeby, niezależnie od tego, czy mieszkamy w ciele, czy jesteśmy poza ciałem, jemu się podobać. (10)   Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe.

Tak więc, jest to Boże ostrzeżenie, ale i dowód niesamowitej łaski i miłosierdzia. Widzę tu jakby niechęć Boga do osądzania naszych upadków i natychmiastowego karania. On zawsze daje szansę i czas bezbożnikowi na upamiętanie. Amen:

2Pt_3:9-10   Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania. (10)   A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną.

 

KONIEC


Niech Was Bóg błogosławi!  Pastor  
? 2010 - 2016 ZibiRUT, Brama Nadziei Lublin, Poland

 
*** Musisz mieć uprawnienia, aby to skomentować! ***

Komentarz wspierany przez CComment