Wielkanoc, nazywana też Zmartwychwstaniem Pańskim lub Niedzielą Wielkanocną, jest najstarszym i najważniejszym świętem chrześcijańskim upamiętniającym zmartwychwstanie Chrystusa.

zmartwychwstaniePrawdziwi chrześcijanie nie muszą w specjalny sposób celebrować niedzieli jako pamiątki zmartwychwstania Pańskiego, ponieważ każdego dnia żyją  jego mocą i każdej niedzieli podkreślają jego wagę, i znaczenie.

Spotykamy się więc na naszych nabożeństwach, aby cieszyć się obecnością zmartwychwstłego Jezusa, aby wspólnie wielbić Boga, czytać i rozważać jego Słowo zapisane w Piśmie Świętym. Niedziela Wielkanocna, jak każda inna jest dniem radości i śpiewu, świadectwem prawdziwej wiary w Jego i nasze zmartwychwstanie.

Jezus jest najważniejszy, a ludowe zwyczaje z których część wywodzi się z tradycji pogańskich: pisanki, święcone jajka, śmigus-dyngus itp., deprecjonują prawdziwą wartość tych świąt.

Dzisiejsze chrześcijańskie święta dawno temu już utraciły swój prawdziwie biblijny charakter. Billy Graham napisał kiedyś: ...tylko z okazji świąt wielkanocnych słuchamy kazań o zmartwychwstaniu Pańskim. Jednakże w zwiastowaniu apostołów krzyż i zmartwychwstanie były obecne zawsze, są bowiem ściśle ze sobą związane. Sam krzyż bez zmartwychwstania byłby tylko tragedią i klęską. Gdyby bowiem szczątki ciała Chrystusa znajdowały się w jakimś grobie, nie można by było zwiastować Radosnej Wieści, a ciemność świata byłaby wówczas jeszcze ciemniejsza, życie zaś nie miałoby znaczenia. Nowy Testament stałby się tylko zbiorem mitów, a chrześcijaństwo jałową opowieścią. Miliony żyjących i zmarłych ludzi należałoby uznać za ofiary gigantycznego oszustwa.

Wielu jest takich, którzy nie wiedzą co świętują. Idą do Kościoła, zachowują obyczaje i tradycję, ale nie wierzą w zmartwychwstanie Jezusa. Kiedy odrzucam lub marginalizuje Jego zmartwychwstanie w codziennym moim życiu, to zaprzeczam istocie prawdziwej wiary. Apostoł Paweł napisał: A jeśli Chrystus nie został wzbudzony, tedy i kazanie nasze daremne, daremna też wasza wiara... (1 Kor 15,14).

Mam pytanie: Kiedy składasz komuś życzenia - \"Wesołych Świąt\" lub \"Wesołego Alleluja\", to co masz na myśli? Czy identyfikujesz się z przesłaniem Ewangelii, że prawdziwa radość uzależniona jest od żywej wiary w zmartwychwstanie?

Czy wierz, że stałym przesłaniem apostolskiego zwiastowania kościoła chrześcijańskiego I wieku było ukrzyżowanie i zmartwychwstanie Jezusa, a w Nim nasze:

A przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie i przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją zwiastowałem, chyba ze nadaremnie uwierzyliście. Najpierw bowiem podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism i że został pogrzebany, i ze dnia trzeciego został z martwych wzbudzony według pism... (Kor 15,1-4).

Jeżeli nie doświadczyłeś osobistej relacji z Jezusem i nie narodziłeś się na nowo przez Ducha Świętego, to twoja wiara jest martwa. Dlatego, że osobiste doświadczenie twojej wiary będzie ściśle związane z wiarą w zmartwychwstanie Jezusa. Apostoł Paweł tak to opisał: Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz. Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu (Rz 10,9-10).

Czy wierzysz, że Jezus Chrystus zmartwychwstał w swoim ciele, które wisiało na krzyżu? Niestety, niektórzy znaczący duchowni w to nie wierzą. Jego zmartwychwstanie w ciele potwierdza Boże posłannictwo i służbę: ...który według ducha uświęcenia został ustanowiony Synem Bożym w mocy przez zmartwychwstanie (Rz 1,4). Jego zmartwychwstanie jest dla nas fundamentem i obietnicą naszego zmartwychwstania! Albowiem jak wierzymy, że Jezus zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli (1Tes 4,14).  Wspaniałe jest świadectwo Apostoła Pawła: A jednak Chrystus został wzbudzony z martwych i jest pierwiastkiem tych, którzy zasnęli (1 Kor 15,20). Oznacza to Jego obecność wśród nas, a życie nasze nabiera prawdziwego sensu: A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata (Mat. 28,20).

Uwierzyłem, że Jezus Chrystus, zmartwychwstał w ciele. Uwierzyłem w Jego moc i siłę, którą udziela mi przez swego Ducha każdego dnia! Dokładnie tak jak wyznał to św. Paweł: Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa i znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary, żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci, aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania (Flp 3:8-11).

Uwierzyłem, że Jezus żyje, a On przebaczył moje grzechy, zbawił i dał mi obietnicę Królestwa Bożego. Czekam więc wespół z innymi na Jego powrót, jako mojego ukochanego Pana i Króla:  Mężowie galilejscy, czemu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba (Dz 1,11).

A Duch i oblubienica mówią: Przyjdź! A ten, kto słyszy, niech powie: Przyjdź! A ten, kto pragnie, niech przychodzi, a kto chce, niech darmo weźmie wodę żywota (Objawienie 22:17).

Mówi ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa niech będzie z wszystkimi. Amen. (Objawienie 22:20-21)